1 stycznia 2025 r Bułgaria wraz z Rumunią stanie się pełnoprawnym członkiem strefy Schengen. Tym samym obywatele Bułgarii będą mogli wreszcie podróżować bez kontroli granicznych. Do tej pory oba kraje znajdowały się w tzw „powietrznym Schengen”, tj. kontrola objęła nie tylko lotniska i porty.
Osiągnięcie pełnego członkostwa w strefie Schengen okazało się długim i trudnym procesem. Bardziej uważni zapewne pamiętają , że jeszcze 14 lat temu premier Bojko Borisow powiedział :
„ Aby przyjąć Bułgarię do Schengen, wystarczy otynkować tylko jeden budynek ”.
Potem dał miesiąc na tynkowanie, ale rzeczywistość pokazała, że trwało to znacznie dłużej. Dziś nie mówimy o naprawie budynków, ale o naprawie dróg. A dokładniej na ich ekspansję. W ostatnich dniach na stacji „Kulata” prowadzone były intensywne prace remontowe – droga do Grecji poszerzana jest o kolejny pas. Działania powinny zakończyć się do końca roku. tj. za kilka dni.
Na plaży bez kontroli
To właśnie na granicy greckiej bedziemy odczuwać natychmiastowe skutki członkostwa Bułgarii w strefie Schengen. Tam kontrolę zostaną zniesione 1 stycznia, a efekt będzie jeszcze silniejszy latem, kiedy na greckie plaże wybiorą się setki tysięcy Bułgarów.
Jednak to, że na granicy nie będzie policji, nie oznacza, że kontroli w ogóle nie będzie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało już, że zespoły wycofają się w głąb kraju. Tj. policja graniczna będzie nadal działać, ale kontrola nie będzie tak masowa jak obecnie. MSW twierdzi, że sprawdzi na podstawie „analizy ryzyka” i wzmocni prace operacyjne. Innymi słowy, sprawdzenie konkretnej osoby lub samochodu będzie opierać się w większym stopniu na wcześniej zebranych informacjach.

Infrastruktura wzdłuż granicy, tj. punkty, budynki, sprzęt itp. zostanie odnowiony. Z punktu widzenia policji kontrola i zapobieganie przestępstwom takim jak handel narkotykami, nielegalna migracja itp. w rzeczywistości stają się one coraz trudniejsze, ponieważ nie można już przestać sprawdzać wszystkich.
Przez Dunaj – z inspekcjami
Chociaż zarówno Bułgaria, jak i Rumunia będą teraz pełnoprawnymi członkami strefy Schengen, kontrole na punktach kontrolnych na Dunaju zostaną utrzymane przez sześć miesięcy. To część porozumienia, które pod koniec listopada podpisano w Budapeszcie z Austrią i Węgrami.
Na chwilę obecną nie ma szczegółowego wyjaśnienia tej decyzji. Kilka tygodni temu minister spraw wewnętrznych Atanas Ilkow stwierdził jedynie, że „ środowisko bezpieczeństwa pod kątem ewentualnych zmian w nim ” będzie monitorowane .
Tym samym trudniejsze przekroczenie granicy rumuńskiej potrwa jeszcze co najmniej sześć miesięcy. Na chwilę obecną jest tam jednak sporo przeszkód – most na Dunaju w okolicach Ruse przechodzi generalny remont i jest w połowie zamknięty. Punkt pod Widinem pracuje na pełnych obrotach, pojawia się jednak inny problem – skierowanie ciężarówek na prywatny parking. Przewoźnicy narzekali na tę praktykę, a państwo długo udawało, że problemu nie ma. Jednak gdy skandal nabrał tempa, instytucje zatuszowały sytuację, po prostu usuwając jeden z odcinków sygnalizacji świetlnej, która skierowała cały ruch na parking.
Najważniejszy limit
Wraz z przyjęciem Bułgarii do Schengen granica z Turcją staje się granicą zewnętrzną dla całej przestrzeni. A to oznacza, że prawdopodobnie będzie to najważniejsza granica dla całej Unii Europejskiej.
Bezpieczeństwo na granicy bułgarsko-tureckiej stanowi problem od 2013 roku, kiedy rozpoczęły się fale uchodźców z Syrii. Następnie syryjskich imigrantów zastąpili Afgańczycy i Irakijczycy. Bułgaria wydała setki milionów na budowę płotu granicznego, ale skuteczność tego obiektu budzi poważne wątpliwości. O ogrodzeniu już dawno nie było mowy. Głównym powodem jest to, że kilka lat temu uznano go za cel bezpieczeństwa narodowego. Od tego czasu prawie nie ma informacji publicznej na temat jego stanu, gdyż fotografowanie i zwiedzanie terenu jest zabronione, chyba że istnieje specjalne zezwolenie.
Oczekuje się, że od początku przyszłego roku nastąpi tam wzmocnienie bezpieczeństwa. Z reguły zimą ze względu na mroźną pogodę jest mniej prób nielegalnego przekroczenia granicy. Jednakże przez pozostałą część roku utrzymuje się presja migracyjna. Tj. choć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje obecnie około 70% mniej nielegalnych migrantów, wiosną i latem liczba ta prawdopodobnie ulegnie zmianie.

Zgodnie z umową podpisaną w Budapeszcie, z pomocą do naszego kraju przybędą policjanci z Rumunii, Austrii i Węgier. Nie jest jeszcze jasne, jakie dokładnie będą pełnić ich funkcje. Pracownicy Europolu również od lat przebywają na granicy tureckiej.
Oczekuje się, że zostanie tam wysłanych więcej funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wiosną zatrudnienie w tej służbie powiększyło się o ponad 1200 osób. Według Mediapool zrekrutowano i przeszkolono już około 400 osób. Dodatkowo zakupiono nowe pojazdy terenowe specjalnie w celu ochrony zielonej granicy.
Co zrobi straż graniczna?
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych planuje przenieść na inne stanowiska pracowników zajmujących się dotychczas kontrolą granicy greckiej. Najprawdopodobniej część z nich będzie zaangażowana w działania operacyjne i poszukiwawcze.
Poza tym mówi się o budowie tzw centra kontaktowe, za pośrednictwem których będą wymieniane informacje ze służbami greckimi i rumuńskimi. Jednostki te będą potrzebowały personelu i prawdopodobnie część osób ze stanowisk zostanie tam przeniesiona.