Dyrektor generalny serbskiej spółki gazowej Srbijagaz, Dusan Bayatović, poinformował, że planowane jest rozszerzenie działalności spółki poprzez zakup rosyjskiej sieci stacji benzynowych w Bułgarii i Rumunii. Jego oświadczenia zostały złożone w wywiadzie dla serbskiej stacji telewizyjnej K1.
Bayatović wyjaśnił, że Srbijagaz mógłby przejąć zarządzanie rosyjską siecią sprzedaży za granicą lub ją wydzierżawić, zachowując jednocześnie rosyjskie prawo własności.
Oświadczenia te pojawiają się w kluczowym momencie dla serbskiej spółki naftowej NIS, należącej do Gazpromu, która 10 stycznia została wpisana na listę amerykańskich sankcji w ramach działań przeciwko Rosji.
Serbia dwukrotnie otrzymała 30-dniowe zwolnienia z nałożonych przez Stany Zjednoczone sankcji. Teraz Bayatović wyraził pewność, że nastąpi trzeci wyjątek, podkreślając, że rafineria w Niszu nie dopuściła się żadnych naruszeń i nie importuje rosyjskiej ropy.
Wyraził nadzieję na spotkanie prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
„To nie będzie łatwa rozmowa. Kwestia rafinerii w Niszu będzie drugorzędna w stosunku do takiego spotkania” – zauważył, biorąc pod uwagę wysokie cła (37%), które USA nałożą na serbski import.
Bayatović podkreślił, że ważne jest kontynuowanie działalności rafinerii ropy naftowej w Serbii w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii.
„Wymaga to porozumienia między Serbią a Rosją” – powiedział, podkreślając potrzebę stabilnych dostaw węglowodorów i ich przetwarzania na paliwa.