Firmy, które przy braku przesłanek ekonomicznych, a obecnie ich nie ma, bezpodstawnie podnoszą ceny, podlegają sankcjom.
8 października rozpoczną się skuteczne sankcje wobec przedsiębiorców nieprzestrzegających przepisów Ustawy o wprowadzeniu euro w Bułgarii. Kończy się okres dostosowawczy, w którym instytucje jedynie wystawiają rachunki. Rozpoczną się również wspólne kontrole KPC i NRA w zakresie egzekwowania prawa.
Jak poinformowało biuro prasowe rządu, stało się to jasne podczas dzisiejszego spotkania w ramach Mechanizmu Euro zwołanego przez premiera Rosena Żeliazkowa.
Premier przypomniał, że firmy, które przy braku przesłanek ekonomicznych, a obecnie ich nie ma, bezpodstawnie podnoszą ceny, podlegają sankcjom.
Zgodnie z przepisami ustawy, wszyscy 256 zidentyfikowanych sprzedawców detalicznych żywności, napojów i leków, których obroty w poprzednim roku przekroczyły 10 milionów lewów, są zobowiązani do codziennego publikowania na swoich stronach internetowych informacji w formacie nadającym się do odczytu maszynowego o cenach towarów z dużego koszyka konsumenckiego. Celem jest analiza tych informacji za pośrednictwem platformy „Ile to kosztuje” (Kolkostruva.bg).
Liczymy na ich pomoc w egzekwowaniu prawa – podkreślił Żeliazkow.
Monitorowanie poziomu cen będzie oparte na kryteriach – przesłankach ekonomicznych lub uzasadnieniu, a aby tak było, konieczna jest zmiana strukturalnych składników ceny. Są to na przykład energia elektryczna, płace, paliwa, składki socjalne i inne koszty przedsiębiorstw. W przypadku braku takich zmian cen, każda dynamika cen będzie traktowana jako nieuzasadniony wzrost – dodał premier.
Jutro Zgromadzenie Narodowe ma rozpatrzyć poprawki do ustawy o ochronie konkurencji, które odnoszą się do analiz sektorowych w sektorze spożywczym, przeprowadzonych przez KPCh.
Wierzymy w sprawność działania przedstawicieli społeczeństwa, gdyż kwestie związane z normalnym funkcjonowaniem rynku oraz sankcjonowaniem nieuczciwych praktyk handlowych i zakłócania konkurencji zostaną wzięte pod uwagę, zwłaszcza w obliczu nadchodzących miesięcy, w których kwestia tak zwanej podwyżki cen będzie przedmiotem presji politycznej – dodał Żeliazkow.
