Powódź dopiero się zaczęła, a setki wisek w południowej Bułgarii już zmagają się z kryzysem wodnym. W niektórych wioskach reżim wodny jest faktem, w innych jest nieuchronny, a w tych najbardziej dotkniętych w ogóle nie ma sieci przesyłowej wody. Powodem jest niski poziom wód gruntowych, przestarzała infrastruktura i nierozwiązane od dziesięcioleci problemy z zaopatrzeniem w wodę.
W wiosce Poroyna, gmina Parvomay, ponad 130 osób zmaga się z całkowitym odwodnieniem. Mieszkańcy korzystają ze stuletnich studni, które nie docierają już do warstw wodonośnych, informuje NOVA .
„Wiadro nie sięga dna – nie ma wody, nie ma życia” – mówią miejscowi.
Ludzie kąpią się z wiadrem wody i kupują wodę pitną w sklepie – ponad 20 lewów tygodniowo. Niektórzy napełniają rury ze źródeł mineralnych w sąsiednich wioskach, po kilku godzinach czekania.
Rodziny z małymi dziećmi polegają na tragarzach wody dostarczanych przez gminę, ale nie wystarczają one na dłużej niż dwa dni. Z powodu kryzysu wielu, którzy zdecydowali się zainwestować w domy na wsi, rezygnuje, a nawet zastępca burmistrza sprzedaje swoją nieruchomość.
Parvomay Municipality ma już projekt zaopatrzenia w wodę, ale pierwsze wiercenia testowe wykazują podwyższone poziomy naturalnego uranu. Oczekuje się testów wtórnych, ale nie ma jeszcze prawdziwego rozwiązania problemu.
W innej dużej wsi – Iskra, liczącej prawie 2000 mieszkańców, od przyszłego tygodnia wprowadzany jest reżim wodny. W górnej części wsi krany będą płynąć tylko wieczorem. Podejmowano próby wywiercenia nowych studni, ale również zakończyły się niepowodzeniem. Jedyną nadzieją pozostaje podłączenie do źródła wody we wsi Czerwen, obwód asenowgradzki.
Lokalne tamy są wypełnione tylko w 50-60%. Władze wodociągów i kanalizacji Panagyurishte apelują do mieszkańców, aby oszczędzali wodę i używali jej wyłącznie do celów domowych, a nie do mycia samochodów lub podlewania.
Kryzys wodny jest faktem – i pogarsza się z każdym rokiem. Istnieją rozwiązania, ale są one w przyszłości. W międzyczasie ludzie kąpią się z wiadrem i modlą się o deszcz.