Na setkach odcinków kamery nie działały

palące problemy z monitoringiem wizyjnym w punktach liczenia głosów. Pomimo udostępnienia urządzeń w całym kraju, wiele z nich nie transmitowało na żywo. W innej części sekcji protokoły, które miały obejmować cały proces od liczenia głosów, łącznie ze sporządzeniem protokołów, zostały wcześniej bezzasadnie przerwane 

System monitoringu wizyjnego działa w następujący sposób – po pomyślnym włączeniu urządzenie rozpoczyna transmisję obrazu w czasie rzeczywistym, ale także rozpoczyna nagrywanie, które następnie pozostaje w jego pamięci. Zatem niezależnie od tego, czy rozpoczęli transmisję na żywo, czy nie, powinien tam znajdować się pełny zapis całego procesu pracy.

Na chwilę obecną zapisy z 223 sekcji nie są jeszcze upublicznione, ale w ciągu kilku dni powinny zostać przesłane przez pracowników Agencji Obsługi Informacyjnej. Jedynym uzasadnionym powodem, dla którego setki sekcji nie zostały uruchomione, jest problem z zasięgiem, ale z naszych wczorajszych obserwacji wynika, że ​​wielu członków sekcji ręcznie i celowo wstrzymuje nagrania jeszcze na etapie liczenia głosów. Centralna Komisja Wyborcza nie przewiduje jednak żadnych sankcji za tego typu naruszenia. Oprócz tych naruszeń byliśmy świadkami przeróbki papierowych kart do głosowania. Liczenie kart do głosowania w różnych sekcjach trwało różnie i w niektórych z nich nigdy nie dowiedzieliśmy się, w jaki sposób policzono głosy, ponieważ nagrania z telewizji przemysłowej nie są jeszcze dostępne.

Z materiału filmowego z jednego z odcinków miasta Belica wynika, że ​​członek sekcji komisji wyborczej na kilku papierowych kartach do głosowania zaznacza numer partii lub koalicji. Okręgowa komisja wyborcza w Błagojewgradzie dowiedziała się o naruszeniu po udostępnieniu materiału filmowego od naszego zespołu.

„RIC nie kontroluje sekcji i nie ogląda filmów celowo, aby wyłapać ewentualne naruszenia, ale radzę zwrócić się do prokuratury. Naprawdę można zobaczyć, w czasie rzeczywistym, jak wypełniane są papierowe karty do głosowania” – komentuje przewodniczący RIC-Blagoevgrad Martin Busarov.

W pozostałych częściach kraju spisowi towarzyszyło napięcie wewnętrzne. Pytania pojawiły się także wśród członków, mimo że wszyscy zostali przeszkoleni. Były też problemy techniczne.

Źródło: vesti.br