Jesteśmy w dużym stopniu uzależnieni od importu energii
Jak wynika z badania Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych, Bułgaria znajduje się w grupie krajów na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem wskaźnika suwerenności energetycznej.
Do tej grupy zalicza się także Belgię, Irlandię, Litwę i Maltę i stwierdza się, że należące do niej państwa stoją przed poważnymi wyzwaniami, uzależniając się w dużym stopniu od importu energii i wykazując ograniczony postęp w innych obszarach.
Austria, Cypr, Czechy, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Luksemburg, Holandia, Polska, Portugalia, Słowacja i Hiszpania utrzymują zadowalające średnie wyniki i równoważą wysoką zależność od importu energii postępem w co najmniej jednym obszarze.

Niezależność energetyczna pozostaje słabością Unii Europejskiej, a średni wynik w całej UE wynosi zaledwie 4,0 na 10, co oznacza wzrost o zaledwie 0,4 punktu w porównaniu z 2023 r., jak pokazuje Indeks Suwerenności Energetycznej.
W 2022 roku państwa członkowskie zostały zmuszone drastycznie zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu. O ile w 2021 r. udział importu gazu od „Gazpromu” w UE wyniósł ponad 40 proc., to w 2023 r. był to już poziom 8%.
Europejska Rada ds. Stosunków Zewnętrznych uznała to za ogromne osiągnięcie Unii, jednak większość krajów UE pozostaje w dużym stopniu uzależniona od importu ropy, gazu, węgla i energii elektrycznej z innych krajów. Z badania wynika, że aby zwiększyć swoją suwerenność energetyczną, państwa członkowskie UE powinny w większym stopniu skoncentrować się na zabezpieczeniu alternatywnych źródeł energii, aby chronić swoje dostawy przed przyszłymi wstrząsami geopolitycznymi.