Sekretarz generalny Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) Didrik de Schepzen w wywiadzie dla Deutsche Welle odniósł się do „niepokojącego rozwoju ingerencji politycznej w system sądowniczy” w Bułgarii w ostatnich miesiącach.
Wygląda na to, że Kotsev dobrze wykonał swoje zadanie.
Zdajesz sobie sprawę z presji wywieranej na „Ciągłą Zmianę” (PP), której najnowszym przykładem jest aresztowanie Błagomira Kocewa, burmistrza Warny. Dlaczego tak się dzieje? Jakie są, Twoim zdaniem, cele?
Didrik de Schetzen: Jesteśmy w pełni świadomi presji wywieranej na „Continue Change”, jej kierownictwo i wybranych przedstawicieli. Na początku tego tygodnia przewodniczący ALDE poprosił o spotkanie z komisarzem UE ds. sprawiedliwości, aby wyrazić nasze obawy. Nasi przedstawiciele w Parlamencie Europejskim (PE) i Komitecie Regionów również wyrazili swoje stanowisko.
W wyborach samorządowych w 2023 roku mieszkańcy Warny zagłosowali za zmianą i kandydatem z reformatorską wizją, który chce „przywrócić Warnę mieszkańcom”, aby polityka stała się bardziej przejrzysta i skuteczna. I wygląda na to, że dobrze wywiązał się ze swojego zadania.
Bułgarski Fundusz Antykorupcyjny (ACF) odnotował wzrost liczby postępowań przeciwko członkom opozycji od czasu objęcia władzy przez nowy rząd w 2024 roku. Prokuratura aktywnie prowadzi śledztwa korupcyjne, ale w większości są one skierowane przeciwko przeciwnikom Deliana Peewskiego – czytamy w raporcie organizacji. Czy uważasz, że aresztowanie Kocewa jest atakiem politycznym ze strony Deliana Peewskiego, którego deputowani do tej pory byli członkami ALDE?
Didrik de Schetzen: Mam nadzieję, że nie, ale trudno oprzeć się takiemu wrażeniu. Jeśli chodzi o ALDE, poważnie traktujemy walkę z korupcją i ochronę praworządności, a zatem partia kierowana przez osobę ukaraną przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone na mocy Ustawy Magnitskiego za korupcję, przekupstwo i defraudację ewidentnie nie miała miejsca w naszej rodzinie. Dlatego w grudniu natychmiast podjęliśmy działania mające na celu wykluczenie MRF.
Miejsce opozycji nie jest w więzieniu.
Dian Iwanow, główny świadek w sprawie przeciwko burmistrzowi Warny Błagomirowi Kocewowi, wycofał swoje zeznania, ponieważ zostały złożone pod presją. A dzieje się to w państwie członkowskim UE. Aktywiści antykorupcyjni już mówią o warunkach podobnych do tych panujących w dyktaturze na Białorusi, gdzie przetrzymywani są przeciwnicy. Jak Pan to skomentuje?
Didrik de Schetzen: W państwie demokratycznym – i w Unii Europejskiej, którą stworzyliśmy i o którą walczyliśmy – rozwiązujemy nasze spory poprzez debatę. Miejsce przeciwników politycznych jest w parlamencie lub w szeregach władzy, na stanowiskach, na które zostali wybrani, aby mogli wypełniać swój demokratyczny obowiązek i pociągać rząd do odpowiedzialności – a nie być uciszanymi ani więzionymi.
Niemiecki dziennik „Die Welt” napisał o aresztowaniu Kocewa, że krytycy twierdzą, iż ten dramatyczny rozwój sytuacji w Bułgarii zagraża stabilności Europy. Dlaczego cała Europa miałaby się tym martwić?
Didrik de Schetzen: Cała Europa powinna się tym zaniepokoić, ponieważ niestety staje się to trendem na naszym kontynencie, o którym coraz częściej mówią europejscy liberałowie. Bułgaria jest członkiem Unii Europejskiej i NATO, a teraz wreszcie strefy Schengen, a od 1 stycznia 2026 roku będzie również w strefie euro. Jedność Europy w obronie naszych wartości i stawianiu czoła największym wyzwaniom, przed którymi stoimy dzisiaj, jest poważnie podważana przez niestabilność i brak jedności.
Putin chce słabszej Europy
Społeczeństwo Bułgarii jest głęboko podzielone. Niektórzy chcą głębszej integracji z UE, podczas gdy inni tradycyjnie dążą do bliskości z Rosją. Jak niebezpieczna dla UE jest rosyjska propaganda w Bułgarii? W Parlamencie Europejskim jest też coraz więcej osób przychylnie nastawionych do Rosji, i to nie tylko z Bułgarii.
Didrik de Schetzen: Bułgaria stoi w obliczu bardzo delikatnego momentu w swojej historii. Po siedmiu kolejnych wyborach parlamentarnych w ciągu kilku lat i wynikającym z nich niskim poziomie zaufania do polityki, najnowsze badanie Eurobarometru wykazało wzrost liczby obywateli Bułgarii – prawie dwie trzecie (61%) – którzy deklarują, że dostrzegają korzyści płynące z członkostwa w UE. Wskaźnik ten jest jednak nadal najniższy we Wspólnocie i wymaga dalszych działań w tym zakresie. Korzyści dla gospodarki i rynku pracy są jednak dostrzegane i mamy nadzieję, że wzrosną jeszcze bardziej wraz z przystąpieniem kraju do strefy euro i konsolidacją na jednolitym rynku.
Putinowi zależy na osłabieniu Europy. A to nie jest nasz interes.
Jakie są możliwe scenariusze dla Bułgarii i czego kraj potrzebuje teraz najbardziej?
Didrik de Schetzen: Mamy nadzieję, że w tej chwili jedynym scenariuszem dla Bułgarii jest natychmiastowe zaprzestanie politycznych prześladowań wybranych członków opozycji i wdrożenie reform (a co ważniejsze, dopilnowanie, aby reformy zostały wdrożone) w celu ochrony praworządności w Bułgarii, zwalczania korupcji i rozpoczęcia odbudowy zaufania obywateli.
Zaledwie dwa tygodnie temu w swoim sprawozdaniu na temat praworządności w Bułgarii Komisja Europejska odnotowała brak postępów w zakresie reform strukturalnych, które są niezbędne do wzmocnienia niezależności sądownictwa, ram antykorupcyjnych i odpowiedzialności politycznej.
Miejmy nadzieję, że Bułgarzy nie będą musieli robić tego samego, co w Gruzji
Co powiedziałbyś Bułgarom, żeby ich zachęcić? Od kilku dni protestują przeciwko aresztowaniu burmistrza Warny i systemowi wymiaru sprawiedliwości.
Didrik de Schetzen: Nasi przyjaciele, obywatele Gruzji, protestują na ulicach od ponad 200 dni w obronie wartości, w które wierzą. Pokazują, że warto o nie walczyć. Pięciu z sześciu liderów naszych partii politycznych siedzi za kratkami i nie widzimy praktycznie żadnej poprawy sytuacji. Mam szczerą nadzieję, że Bułgarzy nie będą musieli robić tego samego – i to przez tak długi czas, ale jestem przekonany, że jeśli wierzą w praworządność i te wartości, będą gotowi to robić tak długo, jak będzie to konieczne. Europa musi ich wspierać, ponieważ jest to nieodłączną częścią naszej UE, a ALDE zrobi wszystko, co możliwe, aby wesprzeć tę sprawę.