19 maja 2024 r. matka 5-letniego M.H. zwróciła się o pomoc, ponieważ jej dziecko źle się poczuło i nie odczuwało poprawy po zażyciu leków.
Lekarz z Koczerinowa został postawiony przed sądem za śmierć 5-letniego dziecka, po tym jak nie zapewnił chłopcu odpowiedniej opieki medycznej i pozostawił go w domu, mimo że jego stan był poważny.
19 maja 2024 roku matka 5-letniego M.H. zwróciła się o pomoc, ponieważ jej dziecko źle się poczuło i nie poprawiło stanu po zażyciu leków. Lekarz dyżurny został wysłany pod adres w miejscowości Stob – oskarżony V.P.
Po badaniu stan ogólny dziecka był ciężki i wymagał pilnej hospitalizacji, w tym podania płynów, prześwietlenia oraz leczenia stanów zapalnych. Lekarz zalecił jednak wyłącznie leczenie domowe, zapewniając rodziców, że przyczyną problemów jest wirus i nie ma powodu do obaw.
Tego wieczoru stan chłopca pogorszył się i ponownie wezwano pogotowie ratunkowe 112. Na miejscu lekarz stwierdził brak funkcji życiowych i rozpoczął resuscytację, która była kontynuowana podczas transportu do szpitala, ale zakończyła się niepowodzeniem.
W szpitalu zespół przeprowadził również długotrwałą resuscytację, która okazała się nieskuteczna. Eksperci wykazali, że przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana infekcją wirusową z zapaleniem płuc, zapaleniem migdałków i gardła oraz zapaleniem ucha. Według ekspertów, zgon jest bezpośrednio związany z brakiem natychmiastowej pomocy szpitalnej, która mogłaby uratować życie dziecka.
Sprawa przeciwko lekarzowi jest nadal w sądzie.

