„Poradzę sobie z tym sam”. „Nie jestem taki zły”. „Nie jestem jak ci, którzy naprawdę mają problem”. „Jesteśmy tak dobrą rodziną, że to nie mogłoby się nam przydarzyć”. Te myśli są dobrze znane tysiącom ludzi, którzy w swoim życiu zetknęli się z alkoholem lub narkotykami. Bardzo często słowa te brzmią jak usprawiedliwienie, ale w rzeczywistości są wyrazem strachu, wstydu i dezorientacji. Prawdą jest, że lata mijają między pierwszym użyciem a momentem, w którym dana osoba zdaje sobie sprawę, że potrzebuje pomocy. Jak długo czekamy, zanim zwrócimy się o pomoc? I dlaczego czekamy tak długo?

Lata milczenia

Według międzynarodowych badań osoby, u których rozwinęło się uzależnienie od alkoholu, szukają profesjonalnej pomocy średnio 8 do 10 lat po wystąpieniu problematycznego używania. To prawie dekada, w trakcie której alkohol po cichu niszczy zdrowie, relacje i pracę danej osoby.

W przypadku narkotyków okres ten jest znacznie krótszy – od 4 do 6 lat , zwłaszcza w przypadku silnie uzależniających substancji, takich jak heroina czy amfetaminy. W tym przypadku organizm reaguje szybciej, a społeczne konsekwencje często pojawiają się niespodziewanie nagle – utrata pracy, izolacja, problemy kryminalne.

Dane te potwierdza psychoterapeuta i kierownik Centrum Terapeutycznego „Samo dnes” Paweł Pawłow . 

„Lata temu dzwonili do nas ludzie, którzy nadużywali alkoholu przez 10, a nawet 20 lat. Teraz, przy amfetaminach i innych nowych substancjach, problemy stają się przewlekłe szybciej, a po zaledwie 5-6 latach konsekwencje stają się poważne i osoba taka potrzebuje profesjonalnego leczenia ” – mówi Pawłow.

Wiek spada, siła rośnie

Terapeuci z niepokojem mówią, że wiek pierwszego użycia spada. Są przypadki 10-letnich dzieci potrzebujących pomocy. Jednocześnie wzrasta siła substancji, które trafiają na rynek. Jeśli można przewidzieć, jak szklanka alkoholu wpłynie na nastolatka, to nie dotyczy to dopalaczy i mieszanek.

„Próbowanie nowych narkotyków o niejasnej zawartości ma nieprzewidywalne konsekwencje. Jedna dawka może prowadzić do śmiertelnego wyniku lub trwałego, a nawet nieodwracalnego uszkodzenia psychicznego. Uszkodzenie następuje jeszcze przed rozwinięciem się uzależnienia” – mówi Pavel Pavlov.

Statystyki w Bułgarii

Trudno jest podać dokładne statystyki dla naszego kraju. Wiele osób nigdy nie otrzymuje oficjalnej diagnozy. Inni zmagają się w ciszy – w samotności, nie dzieląc się nawet z najbliższymi przyjaciółmi. W Bułgarii nie ma publicznie dostępnego rejestru statystycznego z dokładnymi danymi na temat tego, ile osób leczy się lub szuka pomocy w związku z alkoholizmem i narkomanią. Istnieją jednak oceny ekspertów i niektóre fragmentaryczne źródła, które dają wyobrażenie o skali.

National Drug, Alcohol and Gambling Information Line ( http://www.drugsinfo-bg.org ) to jedno z miejsc, w których można szukać informacji i pomocy. Przez ostatnie 10 lat na infolinię dzwoniło od 500 do 1000 osób rocznie .

Najwięcej połączeń w 2024 r. dotyczyło hazardu (31%), następnie alkoholu (24%) i marihuany (9%). A gdy używano więcej niż jednej substancji, drugim najczęściej towarzyszącym narkotykiem była marihuana (23%), a następnie alkohol i metamfetamina (po 12%).

Z badania agencji Trend z października 2024 r. wynika, że ​​37% młodych ludzi przyznaje się do problemów z alkoholem .

Według nieoficjalnych danych, ponad 300 000 osób w Bułgarii ma problem z nadużywaniem alkoholu, a od 200 000 do 300 000 jest uzależnionych od jakiegoś rodzaju substancji psychoaktywnych .

A mimo to większość z nich nigdy nie trafia do gabinetu specjalisty ani do grupy samopomocowej.

Krewni szukają pomocy

Liczba osób poszukujących pomocy osobiście maleje, mówią eksperci. Zazwyczaj są to krewni, którzy są aktywni, szukając sposobu, aby pomóc dziecku, partnerowi lub przyjacielowi. Powód znowu leży w rodzaju substancji i sposobie, w jaki niszczą one osobowość.

„Uzależnieni bardzo rzadko szukają pomocy” –  mówi Paweł Pawłow. „ Jeden na dziesięciu dzwoni w swoim imieniu, a teraz może jeden na 100. Z reguły ludzie dzwonią, ponieważ szukają pomocy dla syna, córki, męża. Ale ich telefony są też spóźnione o lata. Byli świadkami nadużyć, ale liczyli na cuda” – podkreśla.

Wstyd, strach i piętno

Dlaczego czekamy? Odpowiedź jest prosta, ale bolesna – wstyd i piętno. W naszej kulturze uzależnienie jest nadal często postrzegane jako „słabość charakteru”, a nie choroba. Zamiast powiedzieć „potrzebuję pomocy”, staramy się ukryć problem, walczyć z nim w pojedynkę, aż nie będziemy już w stanie znieść konsekwencji. Rodzice również się wstydzą, ponieważ postrzegają uzależnienie swoich dzieci jako osobistą porażkę.

Ludzie często szukają pomocy w czasach kryzysu – świąt, osobistych strat, zmian w życiu. W takich czasach wzrasta liczba wyszukiwań w Internecie takich tematów jak „alkoholizm”, „anonimowi alkoholicy” lub „detoks”, co jest oznaką, że desperacja lub motywacja osiągają szczyt.

Pierwszym krokiem jest przyznanie, że potrzebujesz pomocy.

Ludzie, którzy szukali pomocy, często mówią, że najtrudniejszym krokiem było przyznanie się przed samym sobą, że nie mogą tego zrobić sami. Zmiana zaczęła się od decyzji o poproszeniu o pomoc.

Przyznają to również goście podcastu „Openly About Addictions” , który Stowarzyszenie „Samo Dnes” nadaje dwa razy w miesiącu. Oprócz specjalistów od uzależnień, autorzy udzielają głosu osobom, które przeszły program stacjonarny lub uczestniczyły w grupach samopomocy. Udało im się odzyskać chęć do życia i podejmują kroki w kierunku niezależnego życia bez uzależnień.

„Na każde „nie dam rady sam” przypada społeczność, specjaliści i ludzie, którzy przeszli tę samą drogę i są gotowi podać pomocną dłoń” – przypomina Paweł Pawłow.

Jeśli czujesz, że jest problem – nie czekaj

Uzależnienie nie zaczyna się od jednego drinka lub jednej dawki. Zaczyna się od powtarzających się wyborów, które stopniowo zmieniają mózg, zachowanie i życie danej osoby. I chociaż rozwija się powoli, można je z czasem zatrzymać – dzięki wsparciu i leczeniu.

Im dłużej zwlekamy, tym trudniejsza staje się droga powrotna. Ale nigdy nie jest za późno. 

Źródło: https://www.mediapool.bg/zavisimite-mnogo-ryadko-tarsyat-pomosht-reshavashta-e-namesata-na-blizkite-news372617.html