Zgodnie z bułgarskim prawem tylko jedna instytucja może wypowiadać się w imieniu narodu. To jest sąd. Dlatego takie sformułowanie znajduje się w każdym orzeczeniu sądu. Okazuje się więc, że wszystko, co robi sąd, robi w imieniu ludu. Może być sprawiedliwe lub niesprawiedliwe, rozsądne lub idiotyczne, dobre lub złe. Najważniejsze, że w imieniu narodu.
Sąd Rejonowy „W imieniu Narodu” – Stara Zagora, na wniosek złożony zgodnie z prawem, postanowił odmówić dostępu do informacji publicznej. Zdaniem sędziów informacja dotycząca sprawy karnej, która toczy się od 6 lat bez rozstrzygnięcia nawet w pierwszej instancji, nie ma charakteru publicznego. Dlatego nikt nie ma prawa wiedzieć, jakie są przyczyny tego opóźnienia. Logika jest więc następująca – w imieniu narodu odmawiamy informacji społeczeństwu.
Kiedy używa się imion osób?
„W imieniu ludu” sądy orzekają w postępowaniach sądowych. W Konstytucji jest napisane, że „sprawiedliwość wymierzana jest w imieniu ludu”, a w Kodeksie cywilnym, że „wyrok wydawany jest w imieniu ludu”.
Być może z bezczynności lub (nie daj Boże) z niewiedzy sąd w Starej Zagorze przeoczył, że odpowiadając na wniosek o dostęp do informacji, nie jest to czynność sądowa, ale procedura administracyjna. Działa na innych zasadach i nie kończy się decyzją „w imieniu narodu”. Mimo to wniosek o udzielenie informacji uznano „na posiedzeniu niejawnym” za „prywatną sprawę cywilną”.
Na czym polega tajna sprawa?
Żądane informacje dotyczą toczącej się sprawy przeciwko Marii Gizdevie. Oskarżana jest o spowodowanie śmierci przez zaniedbanie Bogdana Dinewa, znanego szerzej w Starej Zagorze jako Bonyo-Fasa.
Krwawa historia zaczyna się 25 lipca 2016 roku. Maria Gizdeva miała wówczas 18 lat i była jeszcze uczennicą Liceum Handlowego w Starej Zagorze. Podczas wakacji Maria pracowała w restauracji. Tam poznała jednego z klientów – Bogdana Dinewa.
Według Gizdevy 62-letni mężczyzna powiedział jej, że pokłócił się z córką Isabellą. Poprosił dziewczynę o pomoc w pogodzeniu się z córką i zaprosił ją po zakończeniu dnia pracy do swojego domu przy ul. „Tea” 44, aby pokazać jej zdjęcia Isabelli.
Maria dobrowolnie poszła za mężczyzną do jego domu. Twierdzi, że Dinev, gdy tylko weszła, zamknął drzwi na klucz, popchnął ją na podłogę, zaczął rozdzierać jej ubranie i próbował przełamać jej opór. Według niej mężczyzna zapytał, czy jest dziewicą, a gdy usłyszał pozytywną odpowiedź, powiedział uczniowi, że będzie jej pierwszym i że urodzi jej dziecko. Jeśli dziewczyna nie będzie milczeć, grożą jej śmiercią. Gizdeva twierdzi, że mężczyzna groził jej nożem, lecz ona zdołała się wymknąć, podnieść go i wbić mu w pachwinę. Dinev zmarł z powodu utraty krwi i następnego dnia został znaleziony przez swoją siostrzenicę w kałuży krwi.
Zmarły był wielokrotnie karany i spędził w więzieniu ponad 30 lat za różne przestępstwa, w tym za gwałt.
Następnego ranka po zbrodni Maria minęła dom zamordowanego mężczyzny i zobaczyła karetkę oraz radiowóz. Dowiedziała się, co się stało, i złożyła zeznania. Według nich została zgwałcona przez ofiarę i zraniła ją w samoobronie.
” Nie sądziłam, że mnie zaatakuje. Rozmawialiśmy przy drzwiach, musiałam iść do łazienki, więc weszłam. Potem on zamknął i się zaniepokoiłam. Uderzył mnie w twarz: “Będziesz moja żona! Nigdy cię nie skrzywdzę!” krzyknął. Okłamywałam go, że jestem dziewicą, krzyczałam, myślałam, że się nade mną zlituje. Powiedział, że na wszystko jest ten pierwszy raz. Zaczął mnie ciągnąć, nie mogę. nie walczyć, bo był bardzo silny. Zacząłem myśleć jak zadzwonić do kolegi, ale mój telefon nie został opłacony i powiedziałem sobie: „Jesteś zdany na siebie! Albo to nie ma sensu! – stwierdziła Maria w swoim jedynym publicznym oświadczeniu na ten temat.
Początkowo przebywała w areszcie, ale później prokuratura zwolniła ją za kaucją w wysokości 500 BGN. oraz po proteście mieszkańców Starej Zagory w jej obronie przed Sądem.
Osiem lat później Gizdeva nie usłyszał ani uniewinnienia, ani wyroku skazującego. Zarzuca się jej umyślne spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała, w wyniku którego zginął Bogdan Dinev.
Drugi zarzut dotyczący posługiwania się zagranicznym instrumentem płatniczym – kartą debetową zmarłego – został postawiony Gizdevowi. To właśnie ta okoliczność rzuca cień na jej wersję wydarzeń. Kryminalistyka ustaliła, że dwa dni po śmierci 62-latka Maria podjęła 6 prób wypłaty pieniędzy z jego karty debetowej, ale nie znała kodu PIN.
Obrona Gizdevy kategorycznie zaprzeczyła, jakoby dziewczyna miała motyw finansowy morderstwa. Karta bankowa została zwrócona policji z wyjaśnieniem, że Maria przez pomyłkę zabrała ją w pośpiechu wraz z ubraniem. Próby wypłaty pieniędzy z konta miały stanowić „dodatkową karę dla sprawcy”.
Sprawiedliwość?
Teraz, osiem lat, 51 rozpraw sądowych i dwóch sędziów później, nadal nie ma decyzji.
Pytania dotyczące przyczyn opóźnienia sąd w Starej Zagorze określił jako informację, która „nie ma charakteru publicznego”. Według ZDOI publiczna jest każda informacja, która ma związek z życiem publicznym i daje obywatelom możliwość wyrobienia sobie własnej opinii na temat działalności podmiotów obowiązanych przepisami prawa. Jak obywatel może wyrabiać sobie opinię na temat działalności sądu, skoro ten sam sąd nie chce rozmawiać o swojej głównej działalności – orzekaniu w sprawach?!
Sąd podejmuje także próbę interpretacji pojęcia „informacji” i sposobu jej żądania, stwierdzając, że „skarżący domagał się odpowiedzi na pytania, a nie dostępu do informacji”. W 2006 roku Naczelny Sąd Administracyjny (właściwy do rozstrzygania sporów na podstawie ZDOI) stwierdza w swoim postanowieniu, że zadawanie pytań jest uprawnionym żądaniem dostępu do informacji.
Żenujący
„ Sposób, w jaki odmawia się informacji, jest bardzo niepokojący ” – skomentował Mediapool prawnik Alexander Kashamov z programu „Dostęp do informacji”.
Według niego argument, że informacja musi zostać wytworzona, nie jest zgodny z prawem. Osoba poszukująca informacji nie ma obowiązku wiedzieć dokładnie, gdzie przechowywane są żądane dane, dlatego nie ma problemu z zadawaniem pytań na określony temat – dodał.
Nowy sędzia
Według źródła Mediapool istnieją obiektywne powody, dla których sprawa przeciwko Marii Gizdevie przeciąga się tak długo.
Według niego pandemia Covid-19 początkowo utrudniała przebieg postępowania (sprawa sądowa rozpoczęła się w lipcu 2019 r., po przygotowaniu w toku śledztwa kilkudziesięciu opinii biegłych).
W 2023 r jednak sędzia w tej sprawie Krasimir Rachev podał się do dymisji, a Naczelna Rada Sądownictwa odwołała go ze stanowiska pod koniec roku. Sprawę powierzono sędzi Tatyanie Gionevej, która zasłynęła latem 2023 roku. jako reporter w sprawie aresztowania oskarżonej o napaść na Deborę Mihailową. Została pocięta i zniekształcona nożem uniwersalnym, a podejrzanego początkowo zwolniono, ponieważ obrażenia dziewczynki zakwalifikowano jako lekkie uszkodzenie ciała.
A ponieważ zmienił się skład sądu, sprawa musi zacząć się od nowa. Z informacji Mediapool wynika, że obecnie trwają prace nad skróconą procedurą i czynności proceduralne nie będą powtarzane, a zainteresowane strony będą jedynie zapoznawały się z już istniejącymi protokołami. Do tej pory przesłuchano ponad 40 świadków.